Jak się żyje w Ameryce? Plusy i minusy życia w USA
Spis treści
Produkcje filmowe kreują wizję wspaniałego amerykańskiego świata, zupełnie innego niż ten, który nas otacza. Przez to też wiele osób, nabyło o Stanach mylne wyobrażenie i przeżyło prawdziwy szok, kiedy po wielu latach udało im się spełnić marzenie. Życie w Ameryce ma plusy i minusy, tak samo, jak wszędzie, w każdym innym miejscu na świecie. Jak się żyje w USA? Jakie wady mogą wyjść na wierzch po miesiącach lub latach mieszania w Stanach?
Jak żyje się w USA?
Stany Zjednoczone to dla wielu ziemia obiecana i wymarzony kraj. Wielu chciałoby wyjechać i zamieszkać na stałe właśnie w USA. Z Ameryką wiążemy nadzieje na lepszą przyszłość i na dostatnie życie. Chcielibyśmy spełniać “american dream” i wieść wygodne, ekscytujące życie. Takie, jak dotychczas podziwialiśmy tylko w kinie. Wiele osób zastanawia się, jak naprawdę żyje się w Stanach? Czy naprawdę jest tak, jak widzimy to w filmach? Czy studenci zrzeszają się w bractwach? Czy licealiści przebierają w urodzinowych autach? Czy podczas przerwy w pracy wychodzi się na lunch? Czy wszystkie kobiety na Manhattanie wyglądają jak Carrie Bradshaw?
Stany Zjednoczone są bardzo zróżnicowane, a poszczególne stany różnią się od siebie klimatem, podatkami, przepisami prawnymi, kosztami życia i zarobkami. Życie w USA ma zarówno swoje plusy, jak i minusy, a chcąc zamieszkać tam na stałe, należy wziąć pod uwagę wszystkie aspekty. Wyobrażenia z filmów nie zawsze pokrywają się bowiem z faktycznym stanem rzeczy. Tak, studenci łączą się w bractwach, a nastolatki często prowadzą auta. Niektórzy pracownicy wychodzą z biura na lunch, lecz zwykle konsumują posiłek w biegu, bo przerwa jest krótka i szybko mija, zanim zostaną obsłużeni, to muszą już pędzić do biura. Natomiast na Manhattanie można bywać każdego dnia, przez wiele lat z rzędu i nigdy nie spotkać kobiety wyglądającej jak modelka z wybiegu…
Zalety życia w Ameryce
1. Wyższy standard życia
Największą zaletą mieszkania w Stanach jest wyższy standard życia, związany bezpośrednio z siłą nabywczą i wartością dolara. To, co w Polsce uważa się za luksus, w Ameryce jest normą. Tutaj niemal każda rodzina ma 2 samochody, kredyt hipoteczny spłacony po 10-15 latach i zagraniczne wakacje kilka razy w roku. Jeśli oczywiście czas na to pozwoli. W USA niemal każdego dnia zamawia się kolację na wynos lub idzie do restauracji całą rodziną. Nikomu nie chce się gotować, bo szkoda na to czasu. Poza tym taniej jest zamówić gotowe danie, niż kupować składniki i bawić się w gotowanie. W Stanach stosunkowo tanie są też kosmetyki, sprzęty i gadżety cyfrowe, które w Polsce mogą kosztować duże pieniądze. Tanie jest również markowe obuwie i dobra odzież. Za $100 można się ubrać od góry do dołu, a w Polsce za 100 zł ciężko jest znaleźć dobre spodnie.
2. Rynek pracy
Stany Zjednoczone to bogaty i prężnie rozwijający się kraj. Gospodarka amerykańska jest bardzo dobrze rozwinięta, a mimo to niektóre branże wciąż się rozrastają. W USA każdy chętny bez problemu znajdzie odpowiednie zajęcie dla siebie. Każdy może znaleźć takie zatrudnienie, na jakie pozwalają jego predyspozycje, wykształcenie i umiejętności, a także nawyki oraz możliwości. Co więcej, Stany Zjednoczone są też bardzo przyjazne dla przedsiębiorców. W wielu stanach założenie działalności gospodarczej jest szybkie i bardzo proste. Dużym ułatwieniem jest to, że jednoosobowej firmy, nazwanej własnym imieniem i nazwiskiem nie trzeba nawet specjalnie rejestrować. Wystarczy po prostu zacząć odprowadzać podatki – procent od zarobków, odliczany podobnie jak składki emerytalne. Jest to bardzo korzystne rozwiązanie, które działa na prostej zasadzie – Im więcej zarabiamy, tym więcej płacimy, a jeśli w danym miesiącu nic nie zarobimy, to i podatku nie odprowadzimy. W USA nie trzeba się zatem martwić o wysokie składki ZUS, które w Polsce trzeba płacić co miesiąc, regularnie, bez względu na to, czy cokolwiek zarabiamy…
3. Wielokulturowość
Stany Zjednoczone są bardzo różnorodne i zróżnicowane – nie tylko pod względem przyrodniczym i krajobrazowym, ale również i pod względem kulturowym. Żyją tu bowiem ludzie z każdego zakątka na świecie, którzy często dzielą ze sobą kamienicę, a nawet wspólne mieszkanie! Mimo że każdy wychował się w innej kulturze, ma zakorzenione inne wzorce moralne, religijne i obyczajowe, to wszyscy żyją tu ze sobą w zgodzie. Muzułmanie, Żydzi, Buddyści i Chrześcijanie, wspólnie mieszkają, uczą się, pracują i przyjaźnią. Najlepszym przykładem wielokulturowego miasta jest Nowy Jork liczący sobie niemal 9 milionów mieszkańców! Co drugi nowojorczyk urodził się poza USA i w niemal co drugim domu rozmawia się w innym języku niż angielski. W samym Nowym Jorku można usłyszeć ponad 800 języków z całego świata!
4. Wolność i tolerancja
Ponieważ USA to kraj wielokulturowy, oczywiste jest, że panuje tu przede wszystkim tolerancja, wolność słowa i wolność wyznania. Amerykanie podczas publicznych wystąpień i zgromadzeń, często odnoszą się do wiary i Boga, by wspólna modlitwa zbliżała do siebie ludzi. Wbrew pozorom nie jest to tak trudne, albowiem Żydzi, Muzułmanie i Chrześcijanie, modlą się tak naprawdę do jednego Boga, który nosi po prostu różne imiona. W Stanach żyją ludzie każdej wiary i każdej orientacji. Biali, czarni, ateiści, osoby wierzące i niewierzące – wszyscy żyją obok siebie i czują się tu dobrze. Nikt nie jest wyśmiewany, szykanowany, ani też w żaden sposób dyskryminowany. Nikomu nie przeszkadzają świąteczne choinki w sklepie, żydowskie świeczniki chanukowe ani ozdoby bożonarodzeniowe. Każdy żyje, jak chce, ubiera się jak mu wygodnie i wygląda tak, jak uważa za stosowne. Nikt się drugiemu w życie nie wtrąca, nikt w cudze sprawy nie wtyka nosa. Dopóki nikt nikogo nie krzywdzi i nie dyskryminuje, każdy żyje w zgodzie i każdy się szanuje.
5. Liczne atrakcje turystyczne
W USA możemy mówić zarówno o różnorodnej kulturze, jak i różnorodnej przyrodzie. Nie trzeba nawet opuszczać Stanów, by móc podziwiać ośnieżone góry, bezkresne pustynie, piaszczyste plaże i zorze polarne… W USA możemy latami odkrywać rozmaite zakątki i różnorodne krajobrazy – Wielki Kanion Kolorado, wodospad Niagara, pasma górskie Sierra Nevada, tropikalne wyspy i gorące Hawaje, zachody słońca nad oceanem, miejski zgiełk Nowego Jorku, lodowce i zorze polarne na Alasce… Największe turystyczne atrakcje i piękne miejsca, mniej lub bardziej popularne – wszystkie znajdują się na ziemi amerykańskiej! Wszędzie ten sam język, ta sama waluta i podobne sklepy, a przy tym jakże odmienna codzienność, przyroda, kuchnia, a nawet zwyczaje i kultura.
Wady życia w USA
1. Praca, praca i jeszcze raz praca…
Jak się żyje w USA? Jakie są minusy życia w Ameryce? Przede wszystkim dni lecą tu bardzo szybko i bardzo intensywnie. W Stanach Zjednoczonych żyje się dobrze i Amerykanom niczego nie brakuje, ale trzeba wiedzieć, że bardzo dużo się tu pracuje. Większość firm wymaga od pracowników 100% poświęcenia i zaangażowania – pracy po godzinach bez bonusów i dodatków, bez dni wolnych, bez urlopów i awansów. Podobnie jak w Polsce, tak i w Ameryce, są oczywiście święta państwowe i święta religijne. Święta państwowe są wolne ustawowo, a religijne tylko wyrywkowo. W Boże Narodzenie pierwszy dzień świąt jest wolny, ale drugi pracujący. Ciężko jest bowiem zapewnić wolne święta wszystkim ludziom w Ameryce, skoro mieszkają tu wyznawcy islamu i judaizmu, buddyści i katolicy… Co zrobić, aby mieć wolne święta? Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie zatrudnienia u pracodawcy, który obchodzi te święta, co i my sami. Możemy też wykorzystać kilka dni urlopu, ale zwykle jest go mało, bo tylko… 10-15 dni w roku – i co ważne – w tym wliczone są również “personal days”, czyli dni na chorowanie! W USA nie istnieje bowiem L4 i zwolnienie lekarskie, a urlopu nie określają żadne przepisy federalne. Wymiar urlopu zależy od pracodawcy. Każdy może ustalić i zdecydować indywidualnie.
2. Wysokie koszty opieki medycznej
System ochrony zdrowia i ubezpieczeń zdrowotnych w Ameryce działa inaczej niż w Polsce. W Stanach nie ma NFZ ani jego odpowiednika i pracodawca nie musi odprowadzać składki zdrowotnej za swojego pracownika. Samo ubezpieczenie zdrowotne nie jest tu nawet obowiązkowe. Można je sobie wykupić od listopada do grudnia każdego roku, lecz niemożliwie jest nabycie go w innym miesiącu. Kto przespał grudzień albo świadomie z ubezpieczenia zrezygnował, to najlepiej, by przez najbliższy rok w ogóle nie chorował…
Trzeba też wiedzieć, że ubezpieczenie nie daje dostępu do wszystkich placówek w mieście, ale tylko tych, które współpracują z naszym ubezpieczycielem. Co więcej, polisa nie pokrywa też kosztów leczenia w całości, gdyż nawet u lekarza pierwszego kontaktu, za wizytę musimy jeszcze dopłacić! Koszt takiej wizyty to ok. $150 bez ubezpieczenia i ok. $40 w przypadku jego wykupienia. W USA nawet obywatel nie leczy się za darmo, a koszty opieki medycznej są bardzo wysokie, więc pobyt w szpitalu może się równać finansowej katastrofie. Jeśli zdarzy nam się wypadek, potrzebny będzie chirurg czy pobyt w szpitalu, to rachunek może opiewać na tysiące dolarów! Sumy mogą być tak imponujące, że uwierz – lepiej jest wykupić ubezpieczenie zdrowotne.
3. Brak urlopu macierzyńskiego
Amerykanki na wieść o tym, że urlop macierzyński może trwać rok i być do tego płatny, reagują takim osłupieniem, że lepiej już przemilczeć płatne zwolnienie lekarskie i urlopy wychowawcze… Ich reakcja nie wynika ze współczucia i litości, ale z żalu i zazdrości! Amerykańskie matki takiego luksusu nie mają i nawet go sobie nie wyobrażają. To naprawdę niesłychane, a jednak się dzieje – urlop macierzyński w Stanach praktycznie nie istnieje! Prawo federalne nie zapewnia Amerykankom ani jednego dnia płatnego urlopu macierzyńskiego! Nie ma też żadnych przepisów, które gwarantują zwolnienie lekarskie na czas ciąży, porodu, połogu i opieki nad dzieckiem. Marzeniem są urlopy macierzyńskie, tacierzyńskie, rodzicielskie, a nawet zwolnienie lekarskie… Wszystko zależy od firmy, pracodawcy i stanu. Każdy stan może wdrożyć własne rozporządzenia i postanowienia z nadzieją, że pracodawcy wezmą je pod uwagę i zapewnią kobietom 6 tygodni bezpłatnego urlopu macierzyńskiego. Zdarza się, że młode mamy cały czas pracują zdalnie i wracają do firmy już kilka dni po urodzeniu dziecka. Kobiety zdane wyłącznie na siebie i swojego partnera, nie mogą pozwolić sobie na kilka tygodni bezpłatnego leżenia.
4. Komunikacja publiczna i brak miejsc parkingowych
W USA system autostrad międzystanowych jest bardzo dobrze rozwinięty. Budowa pochłonęła ogromne miliardy, lecz inwestycja się opłaciła, nie poszła na marne. W USA bardzo dobrze się jeździ i wygodnie się podróżuje. Autostrady amerykańskie są utrzymane w znakomitym stanie, ale komunikacja publiczna i transport to już inna bajka… W wielu miejscach sytuacja nie wygląda najlepiej, gdyż pociągów i autobusów często brakuje, a transport publiczny często szwankuje. Czasem trzeba długo czekać, a wszędzie jest daleko i trzeba dojechać. Żyjąc na przedmieściach, bez samochodu trudno się przemieszczać. Dlatego już 16-latki robią prawo jazdy i dostają własne auto.
W największych miastach, jak Nowy Jork, najlepszym, najszybszym i najwygodniejszym środkiem transportu jest metro. Sieć połączeń jest bardzo dobrze rozwinięta i świetnie zaprojektowana, a komunikacja jest przy tym tania. Szaleństwem jest przeprawa autem po Manhattanie! Korki są ogromne, a parkowanie? Cóż, najbliższe wolne miejsce znajdziesz chyba w sąsiednim stanie! Sytuacja na Queens i na Brooklynie wygląda już nieco lepiej, ale parkingów osiedlowych nie ma i nie będzie…
5. Brak infrastruktury europejskiej
W USA nie znajdziemy takich klimatycznych restauracji, gdzie można spotkać się wieczorem i zrelaksować na zewnątrz pod parasolkami. Nie ma w mieście takiego rynku, kawiarenek i pubów z ogródkami. W Ameryce są tylko parki, gdzie Amerykanie rozkładają się na zielonej trawce z piknikami. Ciężko tu też znaleźć ścieżki rowerowe, by wyskoczyć rano po bułki i płatki śniadaniowe. Takie udogodnienia mają tylko kurorty wypoczynkowe, gdzie można podjechać rowerem np. do restauracji hotelowej.
Czy warto mieszkać i żyć w USA? Podsumowanie
Czy warto mieszkać w Stanach? Jak żyje się w USA? Jest lepiej, gorzej, czy tak samo, jak w Polsce? Ciężko jednoznacznie określić, bo na to pytanie każdy człowiek odpowie inaczej. Wszystko zależy od człowieka, bo każdy z nas jest inny, każdy ma swoje nawyki, doświadczenia i przyzwyczajenia. W Stanach jest po prostu inaczej niż w Polsce. Pod pewnymi względami jest lepiej, a pod innymi gorzej. Wszystko zależy od punktu widzenia, a ten się zmienia w zależności od punktu siedzenia. Jeśli w Polsce żyjesz dostatnio, to prawdopodobnie nie odczujesz różnicy, bo w Stanach będzie tak samo. Jeśli jednak powodzi Ci się gorzej i nie na wszystko możesz sobie pozwolić, to jest duża szansa, że w USA będzie Ci się znacznie lepiej powodzić.